Podobne wpisy
W dwie strony
Kazimierz DąbrowskiW dwie strony , w: DEZINTEGRACJE – LAMENTACJE I MEDYTACJE EGZYSTENCJALNE, Warszawa 1980 (red. Tadeusz Kobierzycki) W dwie strony W dwie stronyW dwie strony, w przeciwne strony, gnę się, przemieniamw kwiat biały. I w kwiat czerwony. W dwie strony, przeciwnestrony. Gnę się rozdzielam, nachylam, szalona i uciszona,pragnąca i wypełniona. Dwoję się, staję się drżeniem.Tu światła srebrne i złote, tam rdzawe i czerwone.Ręce wyciągam w tęsknocie, gotowe moje ramiona.Dla dwóch gotowe poziomów….
Tylko w chorobie
Kazimierz DąbrowskiTylko w chorobie, w: DEZINTEGRACJE – LAMENTACJE I MEDYTACJE EGZYSTENCJALNE, Warszawa 1980 (red. Tadeusz Kobierzycki) Tylko w chorobie Tylko w chorobie, tylko w śmiertelnej chorobie,można przejrzeć bez złudy, bez pociągającej sugestii,co jest ja, a co nie-ja. Bo to drugie niezróżnicowane,wszechwładne, ruchliwe, zmysłowe, układne.Choć stale szuka radości trwania, ropieje, wrzodzieje,rozpada się. Nie ty nim władasz, ale ono włada.Nie czujesz oczu, tylko ból rozproszony.Nie czujesz twarzy, tylko bezwład rozogniony.Posuwa się to twoje ja ku krańcom istnienia.Ku temu co nie ja, co coraz bardziej obce,Coraz bardziej cudze, coraz…
Halucynacje
Kazimierz DąbrowskiHalucynacje, w: DEZINTEGRACJE – LAMENTACJE I MEDYTACJE EGZYSTENCJALNE, Warszawa 1980 (red. Tadeusz Kobierzycki) Halucynacje Rozstrzeliwano fiołki. Masowo, strzałami w skroń!Rozstrzeliwano! W skronie, w korzenie strzelano.Aby zapomnieć ich woni. By nie stało Fiołków. Wschodzące słońce pobladłe. Widziadło słońca,z nieba patrzało nieme. Wzruszone. Tam,gdzie za leśną zasłoną, rozstrzeliwano Fiołki. Patrzałem w szklaną kulę. Patrzałem w nocy zwierciadło.Mózgiem się w ciszę zakradłem. Widziałem dziwne sprawy.W lesie sosnowym, w ustroniu,…
Słowacki, wieczny duch
Kazimierz DąbrowskiSłowacki, wieczny duch, w: DEZINTEGRACJE – LAMENTACJE I MEDYTACJE EGZYSTENCJALNE, Warszawa 1980 (red. Tadeusz Kobierzycki) Słowacki, wieczny duchKtóż mógłby przywrócić Słowackiemu cień nastrojuz poematu „W Szwajcarii”? Kto, mógłby dać mumiłość matczyną i serca prawdziwych przyjaciół?Może sprawiłaby to świadomość zbliżeniado Grobów na Wawelu? Może świadomość sławy?Może przeczucie triumfów na Scenie Narodowej?Piramidy i katakumby, to domena wiecznościodindywidualizowanej, nieosobowej, bez wsparciao miłość i przyjaźń indywidualną, jedyną, wyłączną.To domena trwałości, bez oparcia…
Botschaft an Hochempfängliche
Kazimierz Dąbrowski Botschaft an Hochempfängliche Fühlt Euch willkommen, Ihr Hochempfänglichen,für Eure Sensibilität in der Empfindungslosigkeit der Welt,für die Unsicherheit innerhalb der Sicherheit. Fühlt Euch willkommen,dafür, dass Ihr Andere fühlt wie Euch selbst. Fühlt Euch willkommen,für die Tatsache, dass Ihr den Unfrieden der Welt spürt, die bodenlose Enge innerhalb des Selbstverständnisses. Fühlt Euch willkommen,für die Furcht Euch…
Trwoga starego człowieka
Kazimierz DąbrowskiTrwoga starego człowieka, w: DEZINTEGRACJE – LAMENTACJE I MEDYTACJE EGZYSTENCJALNE, Warszawa 1980 (red. Tadeusz Kobierzycki) Trwoga starego człowieka Idzie stary człowiek cmentarnymi dróżkami, Oczy ma obłąkane i przytomne, obłąkane ziemiąi znużeniem życia. Jasne błąkaniem siępo wieczystych pomrokach.Cierpliwa trwoga w spojrzeniu, frasowanie sięo ludzkie miłości. Patrzy po milczących mogiłach,zawieszony między nicością i wiecznością.Nic mu nie dało doświadczenie, przywarłdo znanych dróg niewiedzy. Tylko więcej od młodychpamięta i trwogą ich więcej się…